Udało nam się przejść mało przyjemny proces związany z przekraczaniem granicy w Aranyaprathet-Poipet. Nie daliśmy się naciągnąć na łapówkę dla kambodżańskich urzędników. Rozpoczęliśmy poszukiwania naszego kierowcy. Miał czekać na nas koło posterunku policji, ale tam go nie znaleźliśmy. Po szybkim telefonie wykonanym z komorki policjanta pojawiła się nasza toyota camry.
Podróż z Poipet do Siem Reap zajęła nam 2 godziny. Byliśmy pod wrażeniem płynności ruchu jaki panuje na drogach Kambodży. ale o tym później...
Dotarliśmy bezpośrednio do Bou Savy Gouesthouse, w ktorym wcześniej dokonalismy rezerwacji. Za dwójkę z klimatyzacja i wliczonym sniadaniem płacimy $15.